Celujesz w rynek zagraniczny? Sprawdź na co zwrócić uwagę!

Nowy jedwabny szlak, olbrzymie wzrosty polskiego eksportu, najlepsze historycznie warunki do zakładania start-up’ów i sprzedaży rodzimego know-how! To szanse czy zagrożenia dla polskich przedsiębiorców? Jedno jest pewne — to mnóstwo możliwości.

Możliwość otwarcia się na nowe rynki, nowych Klientów. Możliwość wdrożenia nowych rozwiązań czy sprzedaży nowych usług.

Czego więc potrzebujemy by te możliwości wykorzystać?

W bardzo dużym uproszczeniu:
– finansowania,
– know-how (produkt, usługa),
– wsparcia specjalistów.
Istnieje jeszcze jeden warunek konieczny, który ciężko „mieć”, ale musi on zaistnieć: musimy dostrzec, że drzwi stoją przed nami otworem i odważyć się przez nie przejść.

Z czym wiąże się wejście na nowy rynek, walka o pozyskanie nowych Klientów?
Nowy rynek to nowi Odbiorcy – to w ich stronę powinieneś skierować swój pierwszy krok – zrobić szczegółowe badanie rynku. Nie daj się zwieść pokusie – polski Nowak i włoski Rossi nie muszą mieć tych samych potrzeb, a pizza w rozumieniu obu, to dwa różne produkty.
Pamiętaj, Twój nowy Klient został wychowany w zupełnie innej kulturze.

Wiesz już jakie przejawia zachowania konsumenckie?

Jaką wartość wniesiesz w jego życie, a co za tym idzie – jaki content mu przedstawisz?
Wybrałeś najskuteczniejsze kanały komunikacji? Zatem do dzieła!
Jeśli nie macie potrzeby tworzenia zupełnie nowej marki, to tworzycie nową stronę www albo w najprostszym scenariuszu – tłumaczycie dotychczasową stronę. I tutaj pojawiają się pierwsze trudności:
Jak zapisać poprawnie daty, miary, waluty?
Twoi odbiorcy czytają tak jak Ty – od lewej do prawej czy odwrotnie?
Z góry na dół czy z dołu do góry?
W naszym kręgu kulturowym najważniejsze informacje umieszczamy po lewej stronie i na górze. Jak to wygląda w krajach arabskich?
Masz pewność, że przetłumaczone treści zachowają tą samą objętość?
Pamiętasz o tym, że biały kolor w Azji kojarzy się z żałobą?

Nie ma gorszego scenariusza dla firmy podbijającej nowy rynek niż urażenie odczuć religijnych odbiorców czy totalnie nietrafione(przerysowane z rynku rodzimego) hasło promocyjne. Dlatego tak ważna jest adaptacja kulturowa treści, które komunikujemy.
Na co zwrócić uwagę? Dobrze określone: cechy demograficzne odbiorców, ich umiejętności poznawcze, pochodzenie kulturowe czy sytuacja polityczna regionu – to tylko niektóre determinanty skutecznej komunikacji.

Jak nie strzelić sobie w kolano?

Otoczyć się naprawdę doświadczonymi specjalistami z zakresu marketingu oraz tłumaczeń biznesowych. Ci drudzy powinni doradzić czy zastosować język lokalny czy jednak lepiej oprzeć komunikację o język globalny – np. język angielski.

Olbrzymich trudności może przysporzyć zarządzanie profilami społecznościowymi w kilku językach. Marketerzy nie mają złudzeń – dziś sama strona internetowa nie wystarczy. Potrzebne jest narzędzie, które będzie tworzyło relacje z odbiorcami i dawało im wymierną wartość, np. poprzez content marketing.

Tu z pomocą przychodzi facebook, który umożliwia publikowanie treści w różnych językach. W social media bardzo często chodzi jednak o odpowiedni timing, o szybkość przepływu informacji – cykl życia posta trwa tylko 2 dni.

Jak szybko zatem uda Ci się przetłumaczyć zabawny, polski post na tak samo zabawne posty w 3 innych językach? Kluczowe – znaleźć partnera, który wybrane przez Ciebie treści przetłumaczy możliwie jak najszybciej, dając Ci jak największą jakość.
Czego szukać? Przede wszystkim rzetelnego doradztwa i native speaker’a, który zrobi świetną lokalizację tekstu.

A co jeśli Twoi marketerzy stwierdzą, że to nie facebook jest docelowym kanałem komunikacji?

Często zdarza się, że sam język decyduje o używaniu konkretnych platform społecznościowych. Przykład?
Twitter – 140 znaków do wykorzystania. Biorąc pod uwagę długie słowa i struktury gramatyczne występujące w języku niemieckim – bez szans.
Co innego kraje azjatyckie, gdzie jeden znak często oznacza całe słowo – wówczas do wykorzystania mamy 140 słów.
Warto skonsultować wybór odpowiedniego kanału komunikacji ze specjalistami od tłumaczeń, którzy wykorzystując swoje doświadczenie podpowiedzą kanał adekwatny dla lokalizacji marki.

75 mln $ rocznie i 5 lat – jeśli posiadasz takie zasoby, badania dowodzą, że uda Ci się zbudować silną euromarkę nawet „od zera”. Jeśli ich nie posiadasz wybierz najlepszych specjalistów na rynku.
Czym się kierować wybierając biuro tłumaczeń?
— szybkością reakcji, szczególnie kiedy planujesz oprzeć swoje działania marketingowe o social media albo content marketing (e-booki, blog);
— odpowiednim stosunkiem ceny do jakości – sprawdź czy wybrane przez Ciebie biuro posługuje się narzędziami CAT (od ang. computer-assisted translation), które znacząco obniżają cenę tłumaczeń.
— doświadczeniem – znajdź biuro, które wielokrotnie tłumaczyło content, na język Twojego rynku docelowego. Ich doświadczenie może okazać się kluczowe.

Polecane również:

Paulina Macuga, Going global: komunikacja międzynarodowa w social mediach,

Zapewniamy tłumaczenia dla firm